- O MNIE
- KSIĘGA GOŚCI
- GALERIA
- NAJNOWSZY
- - wiersze 2016
- - wiersze 2015
- - wiersze 2014
- - wiersze 2013
- - wiersze 2012
- - wiersze 2011
- - wiersze 2010
- - wiersze 2009
- - wiersze 2008
- - wiersze 2007
- - wiersze 2006
- - wiersze 2005
- - wiersze 2004
- - wiersze 2003
- - wiersze 2002
- - wiersze 2001
- - wiersze 2000
- - wiersze 1999
- - wiersze 1998
list
a w liście wykrzyczane słowa
pogięte wygięte przegrane
zapętlone bez wiary bez nadziei
w Twym dotyku palców zbrakłej namiętności pocałunków
wykrzyczałam
wywrzeszczałam
wyplułam
słowa
przegrałam...
w braku wybaczenia
zniszczyć kazałam
spalić każdą drobinkę mnie co do okruszka
w bezsilności
w złości
we łzach
zapytałam -
dlaczego?
nie ma tej daty w kalendarzu
(?)
z pamiętnika Motyla (zbyt intymnie) - więcej niż fragment
16.11.2009
napotkany
bez cholery
w samym środku
napotkany niewinny deszcz
w Tobie we mnie
z Ciebie we mnie
u mnie w Tobie
pozostała kropla - niejedna mała
zbyt wiele za ciężkich łez
w pieprzonym wariatkowie życia -
nie ma Jej
wybrana jako niepotrzebna - wariatka błaha
chciałby każdy Ją mieć -
lecz opuszczona niematerialnie - przegrana w dotyku zła
mdleje
Aż tu nagle
w zadziwieniu spontaniczności milczenia
pochylił się
ukradkiem niechcący przechodzień -
pochyla się znowu
znów napotkany
dzień z filiżanką dnia
zamawia kawę
dwie łyżeczki dwie filiżanki
dwie kawy
usta
usta drugiej kawy
pomiędzy - napotkany
14listopada 2009
W Dniu Urodzin
Dziś,morze w swym szumie swe perły obrabia,
Twe myśli w zadumie, Dziś, nimi ozdabia.
Potem je w przestworzach z zielenią i niebem połączy,
by wplątać w Twoje serce, zapachy kwiatów, żar płonący.
A to już Ogrodów Piękna, niech zostanie tajemnicą,
jakim zapachem Dziś Ciebie zachwycą.
Niech każdy Kwiat w swej woni subtelnej rozkoszy,
zakwitnie Dziś dla Ciebie,
w Radości anielskiej mocy.
I Anioła za rękę trzymając,
pamiętaj, by nie bać się kochać,
nikogo nie raniąc...
Zauroczona Twoją obecnością,
całuję i ściskam,
tą najpiękniejszą Miłością!
...na pożegnanie...
4.08.2009
odchodząc zabierz mnie
w locie,jak w porwanym liściu
w motyla drgnieniu
wietrze
odchodząc - odfruń z jednym moim skrzydłem
nie pośrodku, lecz z powietrzem
w dłoni trzymaj mnie
myśl, która czeka
w podartych dżinsach
na bosaka
nagie stopy wzbijam
biegnę ku szczytom,
po zielonym błękicie stąpam
wraz z Tobą
nienamacalnie
w oczywistym przestworzu
nad niebem ludzkich westchnień
odchodząc zabierz mnie
26.06.2009
Pamiętasz te minione dni,
co w pamięć wplotły nocne łzy,
Pamiętasz szczerozłote wspólne chwile,
które budziły dzień, by przeżyć go mile?
Teraz Twe serce na rozstaju dróg,
wśród polnej łąki maków cud,
pośrodku nieba blasku trawy,
czeka spragnione czyjejś strawy.
Tańczą anieli hen nad nami,
z góry traktują nas, nie wiedząc sami
gdzie życie kończy ludzka dusza,
ucieka mgłą wygasłą sensem wzrusza.
Dłoń ma, spragnione krople pije,
z tej ciszy, jednej, wymownie żyje.
Powiem do świata mego, kim ja jestem,
że ze mną Ty unosisz me serce.
Moje pragnienie, tańczy z Twym śmiechem melodię,
po truskawkowej łące, czerwienią maków syczące,
skacze jak zając, śpiewa jak ptak,
ulecę tam, gdzie lepiej będzie nam.
z pamiętnika Motyla...
17czerwca 2009
Twoja nieobecność
jak z kielicha sączę Twoją nieobecność
czy to tęsknota
czy to głupota
a może pragnienie,
a może zwyczajnie - istnienie
a może -niech co chce będzie,
a mi Ciebie po prostu brakuje
życiu teraz smutek smakuję
łzy serce w Twój takt wprawiają
i o chwilę, do Ciebie wołają
niech poczuję Twą obecność
niech zrozumiem Twą skuteczność
gdzie żyć trzeba
póki pamięć świeża,
Twoją twarz i Twój głos mi namierza
póki blaskiem spojrzenie wodzi
w Twej melodii me pragnienie koi
póki ból sensem w ogniu zamieniam
gdy Cię ujrzę pozytywnie już wtedy "umieram" :)
i już to życie życiu porywa piękność swą
w tej historii, w tym ułamku i sekundzie zapisaną -
w obecność Twą
(...tęsknię...)9.06.2009
w strefie pozoru
a potem będzie lepiej
a gdy będzie...
wyciągnij swoją dłoń,
w pomocy ludzkiej prośbę złóż,
jak żołnierz na batutę graj
a gdy zgubisz jedną myśl
nie rozpaczaj, szukaj wedle woli wsparcia,
w rannym, obolałym Przyjacielu, obmyj swą twarz z kaprysu
jesteś na wpół przegrany,
wstydź się w miarę istoty
jednak
mówiąc słowo: kocham
ugryź się w pozór żartu nieroztropnego
potem policz, przelicz
przemilcz
w trójnasób zrozum tę miłość
a potem
potem idź
idź tam, gdzie strefa niebezpieczna kończy swoje dzieło zwątpienia
a Twoje ślady stóp, obmywa morska nadbrzeżna fala
w błędzie, na pozór niestosowna
perfidna, stale nie moja
9 czerwca2009
...tylko trzeba mocno wierzyć
Cuda się zdarzają...
albo zdarzyć mogą...,
kiedy skroń Twą, łza przytuli bliskie ramię,
a Ty uwierzysz,
uwierzysz teraz! jutro..., że JESTEŚ-
że to trwanie ma sens,
ono istnieje w Tobie,
napełnia Cię szczęściem
i masz moc-
moc Szczęścia
i wtenczas z niebiańskim Aniołem
unosisz swoje marzenia poza horyzont zdarzeń niepewnych,
pragnieniom drzwi otwierasz przed Nadzieją zatroskaną,
zapraszasz ją na kieliszek francuskiego wina
i tańczysz z nią
z nią tańczą Twoje usta w dotyku czerwieni i kryształu
upijają się
upijają ją
usypiają
usypiają ją
zostawiasz
zostawiasz ją
odchodzisz, z Aniołem Stróżem,
skrzydłem Wiary otulona,
otwierasz drzwi do Nadziei trzeźwej,
myśli zostawiasz jej z Miłości do wartości,
może coś z nimi zdziała ...,
a Ty bierzesz życie w swoje dłonie
i z wirtuozerią Geniusza
z Miłości do Piękna!
z boskim Aniołem na skrzydlatym ramieniu,
wśród bez granic Szaleństwa
wypełniasz JEGO plan...
- bo Ty JESTEŚ moim Natchnieniem
15 MAJA 2009
...żyć własnym życiem
i trzeba żyć dalej
i szczęścia chwile kraść na wariata
czasem żartem,
z rzadka serio...,
a życie toczy się...,
nie zawsze żwawo i kolorowo
wciąż jednak toczy się...
na białej kartce,
tak jak na białym niebie
wśród bieli aniołów,
stawia kroki kroczki i
i tańczy ruchami skrzydeł
w rytm Picassa wyobraźni
ale cóż...tyle ludzi -
jeden człowiek...
a żyć trzeba...
i najlepiej... pięknie!
bez, bez, bez,
O!tak bzowo majowo majówkowo
bez...podstawy...
bez przerwy
bez ratunku
z białym majowym bzem,
po którym Anioł rzeźbił muzyką swoje rozmiary piękna,
z fioletowym beżowym bordowym zmysłowym
niebieskim szafirowym subtelnym
morskim
w czerwieni naznaczonym pragnieniem
bez podstawy
z sumieniem bezzasadnym
sercem na rozstajach pokrwawionym rysami szkła
życiem własnym żyć...
7 maja(??!!!) 2009
Motyle wyobraźni
(...) Po czym zgasło światło
i ostatni promyk światła
wtulił się w zgarbioną pościel dziennych emocji...
A ja odfrunęłam hen - ponad
wszelką bylejakość...
W Twojej dłoni trzymając moc
wiary, nadziei i miłości,
widząc, jak niebo w Twych oczach
odsłania radość wielką...(...)
z pamiętnika Motyla-
(fragment)
12.04.09
to, co mam
to, czego mi brakuje mam w Tobie i w Tobie i w Tobie...
to, co mogę Ci dać jest we mnie i we mnie i we mnie...
to ja
to Ty
w nas jest ten brak
w nas mamy siebie
w nas jest ten świat,
który mówi wiele...
to moja dłoń
to Twoje serce
to moja myśl
to, co chcesz więcej...
to jest to życie
w trudzie zabłocone
to jest ten człowiek,
który niechcący otworzył drzwi uchylone
to jestem ja
to jesteś Ty
to, taki Sens
który mówi żyj!
11.03.2009(to, co najważniejsze...)
wymyśliłam Ciebie
wymyśliłam sobie
wymyśliłam Ciebie
jako diament w świecie bezcenny
wymyśliłam tę tajemnicę
w czasie urokiem ukrytą przed światem
wymyśliłam Ciebie
kiedy stokroć uskrzydlonym lotom moim
ku słońcu Twój wzrok mnie zabierał
wymyśliłam sobie
to szczęście kiedy łzy błyszczały radością
od pierwszego kroku kiedy obecność Twoją serce rytmem poznawało
wymyśliłam Ciebie
dotykiem swojej ręki kiedy tak bardzo pragnęłam
bliskość Twą w przestrzeni nakreślać
w czasie bezsłownego zadziwienia
wymyśliłam Ciebie
mimo łez
nie zdążyłam
przeciw tej chwili...bo nie miłości
wymyślić sobie zakończenia
1 marca2009 ("...I ma sens życie... Ma sens! Ma sens! Ma sens..."- JPII)
Ile Ciebie już Kochanie nie ma?
Ile Ciebie już Kochanie nie ma?
Ile dni samotnych można czekać?
Każda chwila bez słów Twoich jak wyrocznia,
mnie zabija.
Ile jeszcze można czekać?!
Ile jeszcze można Ciebie chcieć?
Tak jak Cohen w baśni swojej na cud czekał,
ja dziś szczerze tak umieram, bez Twych oczu...
Tak Kochanie,
nie potrafię życia sklecić,
mówiąc sobie oszaleję, pamięć stracę i
zapomnę Cię Kochanie...
Nie tak łatwo, wiesz to przecież,
nie potrafię pomóc sobie...
Życie życiem muszę płacić
tak, bo przecież
Nie potrafię,
wiesz Kochanie...
Teraz Ty Kochanie powiedz,
powiedz, że to też Ci obojętne nie jest...
Że mój płacz zamienisz we łzy szczęścia,
że radością przytulimy chwilę.
Że mą duszę obrysujesz swoją różą,
że w me ciało zapłomienisz piękno Twych ogrodów...
Że mój rozum już nie będzie w szklanej ścianie,
wyszukiwał dziur w całości płytkiej lodu.
Tylko powiedz, tylko powiedz - tak kochanie
a ja będę Twoją w zamian...
Bez tych wszystkich dziwnych szaleństw,
bez tych błędów, absolutnych trosk...
Zróbmy to Kochanie teraz,
zróbmy, nie czekając co przyniesie los...!
Bo ja czekam wciąż na Ciebie,
na Twe bliskie myślą ze mną dni.
Na Twych oczu blask spojrzenie,
na Twe słowa, że Cię chcę...
Ile jeszcze muszę czekać na ten dzień,
na ten moment, co ożywi wreszcie sen?
Powiedz to Kochanie,
powiedz...
przecież to nie musi się nazywać cud!
15.02.2009(Słowa te, dedykuję mojej Miłości)
szklany głos
z lodu
z lustra
ze szkła
wyłania się
szklana ściana
serca
szklana pułapka
potwór mojej wyobraźni
morderca mojej myśli
zabitej Twoim głuchym beznamiętnym głosem
niekochanym niechcianym
szklanym sercem
5.02.2009